Z La Paz nocnym autobusem wybrałyśmy
się na trzydniową wycieczkę na Księżyc. Znalazłyśmy czworo
współtowarzyszy podróży z Niemiec i Australii, odpowiedni pojazd
i niezawodnego przewodnika/kucharza/kierowcę/DJ'a wyposażonego w
jedną aczkolwiek wymowną piosenkę pt. „Bailando”.
Salar de Uyuni to jedno z najbardziej turystycznych miejsc w Bolivii – codziennie na tę słoną pustynię wyruszają dziesiątki aut, które wożą turystów tym samym utartym szlakiem. Dla odmiany od mojej codzienności przez te 3 dni prawie wszyscy, których widziałam to tacy jak ja gringo. Jeśli ktoś szuka przeżycia kulturowego, pragnie poznać Boliwijczyków, ich tradycje i zwyczaje, jest to absolutnie najgorsze do tego miejsce w całym kraju. Jest to zarazem jeden z najniezwyklejszych krajobrazów, jakie widziałam w życiu:)
From La Paz we took a night bus to set off for our three day trip to the Moon. We found four co-travellers to share a shuttle with us, the shuttle itself and the only and irreplacable guide/cook/driver/DJ equipped in one and only but so powerful song „Bailando”.
Salar de Uyuni is one of the most turistic places in Bolivia – everyday a serious number of cars, taking all the tourist the same route, is setting off for this salty desert. And to the contrary of my everyday life in Peru, most of them are gringos. Thus, if someone is looking for the cultural experience, get to know the Bolivians, learn their traditions and customs, that is absolutely the worst place in the whole country. However, this is also the place where I saw one of the most unique landscapes of my life.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz